Internet jest potężnym narzędziem do zdobywania wiedzy, która nie zawsze jest wiarygodna- wystarczy przyjrzeć się, jak szybko zdobywają popularność filmiki na temat takich absurdów jak płaska ziemia, rozprzestrzenianie się artykułów oraz filmów traktujących o okultyzmie, oraz teoriach spiskowych (np. zjawisko antyszczepionkowców), które mają nieraz więcej udostępnień niż filmiki poświęcone nauce.
Źródła, bardziej lub mniej wiarygodne, podzielić można na kilka rodzajów i w zależności od tego, będziemy mieć inne sposoby na sprawdzenie ich wiarygodności:
- Filmiki (najczęściej na YouTube) – nieraz się zdarza, że na tym portalu ktoś wystawił film dokumentalny lub sam zajmuje się tworzeniem filmów popularnonaukowych;
- Artykuły prasowe umieszczone na stronach internetowych typu https://dlafirm.eu/ lub http://www.walczanin.pl/;
- Książki, które wprawdzie nie są artykułami internetowymi, ale sprawdzanie wiarygodności tego źródła, jest bardzo zbliżone do sprawdzania rzetelności źródeł internetowych.
Ad 1. W przypadku filmików jest to bardzo łatwo to odróżnić. Filmy popularnonaukowe często tworzą ludzie z wykształceniem technicznym, którzy nieraz już pisywali artykuły naukowe (takim przykładem jest Tomasz Rożek, który prowadzi kanał Nauka. To lubię i otrzymał tytuł Popularyzatora nauki w 2008 roku lub Dawid Myśliwiec, z Naukowego Bełkotu, który pracuje na wydziale Chemii jednego z polskich uniwersytetów. Dobrym kanałem jest jeszcze SciFun, który prowadzony jest przez informatyka). Żeby domyśleć się, który kanał jest dobry, wystarczy wpisać jego nazwę w wyszukiwarce i poszukać informacji o ich twórcy. Warto też czytać komentarze umieszczone pod filmem, gdyż zdarzają się tam, że komentujący sami poprawiają twórcę, a on ustosunkowuje się do tego w kolejnych filmikach.
Ad 2 i 3. Innym problemem jest znalezienie rzetelnych artykułów albo książek. Najpierw należy się zastanowić, czy źródło, z którego korzystamy, nie jest nacechowane ideologicznie i czy nie jest to artykuł pisany pod tezę (w szczególności, jeżeli dotyczy to artykułów z dziedziny historii- nie skorzystamy wtedy ze źródeł powiązanych z nurtami ideologicznymi – musimy przy tym założyć, że będą to raczej artykuły pisane pod pewną, z góry założoną tezę, czego musimy uniknąć. Można skorzystać z takich źródeł, ale zawsze musimy jeszcze poszukać potwierdzenia zawartych w tekście informacji w bardziej wiarygodnych źródłach).
Po znalezieniu źródła (książki lub artykułu) musimy dowiedzieć się, kim był autor. Jeżeli był historykiem czy fizykiem i napisał tekst ze swojej dziedziny, to prawdopodobnie nie ma tam błędów merytorycznych, a jeśli pisał tekst z domeny, która rozminęła się z jego wykształceniem, to trzeba sprawdzić, z jakich źródeł korzystał, kto jest autorem oraz sprawdzić, czy rzeczywiście taka informacja znalazła się w materiale źródłowym (o ile są ku temu warunki). Tyczy się to tego zwłaszcza wtedy, kiedy piszemy artykuł na podstawie źródeł, które są spisane przez osoby o poglądach prawicowych czy lewicowych, wprowadzając zasadę ograniczonego zaufania.
Najwiarygodniejsze źródła są umieszczone na stronach uniwersytetów (jeżeli źródła dotyczą nauki) lub rządowych (jeśli poszukujemy aktów prawnych oraz ich interpretacji). Jeżeli poszukujemy źródeł dotyczących nauk przyrodniczych, to wpisujemy w Google frazę site:edu, gdyż strony z końcówką edu przeważnie są to strony uniwersytetów.